Reklama

Rocznica publicznej egzekucji członków ruchu oporu na żywieckiej targowicy

02/04/2025 15:04

Na głównym placu targowym w Żywcu, w sercu okupowanego miasta, hitlerowskie władze przeprowadziły 02.04.1942 jedną z najbardziej brutalnych i demonstracyjnych egzekucji na ziemiach polskich. Jedenaście osób, oskarżonych o działalność sabotażową przeciw III Rzeszy, zostało straconych przez powieszenie. Był to akt terroru wymierzony w lokalną społeczność i jasny sygnał, że jakikolwiek sprzeciw wobec niemieckiej machiny wojennej spotka się z natychmiastowym i bezwzględnym odwetem.

Skazani należeli do grupy 38 osób aresztowanych przez gestapo w wyniku odkrycia siatki konspiracyjnej, zajmującej się kradzieżą i dystrybucją kart żywnościowych oraz odzieżowych. Podczas niemieckiej okupacji, członkowie ruchu oporu potajemnie pozyskiwali dokumenty z urzędu starostwa – Landratury w Żywcu – a następnie przekazywali je w ręce potrzebujących. Kartki żywnościowe i odzieżowe umożliwiały zakup artykułów pierwszej potrzeby, które trafiały do polskich więźniów, jeńców wojennych oraz rodzin znajdujących się w skrajnej biedzie.

Po aresztowaniu konspiratorów przewieziono do śledczego więzienia w Mysłowicach – miejsca owianego ponurą sławą. Tam, poddani brutalnym torturom, skazani zostali na śmierć. Ostatecznie przewieziono ich do Żywca, gdzie mieli zginąć na oczach mieszkańców miasta.

Egzekucja jako akt terroru

Niemcy zadbali o to, by egzekucja miała charakter publiczny i odstraszający. Pod przymusem spędzono na targowicę ludność Żywca, zmuszając ją do biernego przyglądania się mordowi. Za szubienicą ustawiono stu polskich zakładników – wyselekcjonowanych mieszkańców miasta – których los został uzależniony od przebiegu egzekucji. Jakiekolwiek zakłócenie ceremonii miało skutkować ich natychmiastowym rozstrzelaniem.

Całym wydarzeniem kierował osobiście niemiecki starosta powiatowy (landrat) Hering, który czuwał nad realizacją tego makabrycznego spektaklu represji.

Wymierzona kara była nie tylko demonstracją siły okupanta, ale także próbą zastraszenia społeczeństwa. Niemcy zdawali sobie sprawę, że wsparcie dla ruchu oporu wśród ludności było szerokie, a akty pomocy – choć niezwykle ryzykowne – stanowiły realne zagrożenie dla ich administracji na ziemiach polskich.

Pamięć o bohaterach

Publiczne egzekucje były jednym z najbardziej brutalnych narzędzi niemieckiej polityki terroru na okupowanych terenach. Mimo grożących represji, mieszkańcy Żywca nie zapomnieli o tych, którzy zginęli w imię walki o przetrwanie swoich rodaków. Po wojnie nazwiska ofiar zostały upamiętnione, a pamięć o ich poświęceniu pozostaje żywa w lokalnej społeczności.

Działania niemieckiej administracji miały na celu złamanie ducha oporu, jednak rzeczywistość okupacyjna pokazała, że nawet wobec bezprecedensowego terroru Polacy nie porzucili walki o wolność i godność.

Aplikacja dzikieradio.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .


Aplikacja na Androida

Aktualizacja: 02/04/2025 15:31
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo DzikieRadio.pl




Reklama
Wróć do