
Michał Orzechowski, znany publiczności jako DJ Hazel, nie żyje. Artysta miał 44 lata. Jego śmierć poruszyła środowisko muzyczne, a fani w całej Polsce żegnają go z niedowierzaniem i smutkiem.
DJ Hazel przez ponad dwie dekady obecności na scenie stał się jednym z najbardziej charakterystycznych twórców muzyki klubowej w kraju. Znany z energicznych występów i bezkompromisowego stylu, występował na największych wydarzeniach w Polsce, goszcząc również w klubach i festiwalach w całej Europie.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że jego ciało zostało znalezione w samochodzie w okolicach jeziora w Skępem (woj. kujawsko-pomorskie). Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, która nie wyklucza żadnego scenariusza.
Hazel był nie tylko artystą, ale również jedną z osób, które ukształtowały współczesną polską scenę muzyki elektronicznej. Karierę rozpoczął w latach 90., a jego nazwisko stało się synonimem jakości i profesjonalizmu. Regularnie dzielił się swoją pasją w mediach społecznościowych, budując wokół siebie lojalną społeczność słuchaczy i młodych DJ-ów, których wspierał.
Jego śmierć to niepowetowana strata dla fanów, współpracowników oraz całej branży muzycznej. Pozostanie w pamięci jako pionier, wizjoner i człowiek, który muzykę traktował jak misję.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie