Koszarawa popiera ideę województwa podbeskidzkiego – samorządowcy dostrzegają szansę na większą obecność władz w regionie

Gmina Koszarawa, jedna z najmniejszych jednostek samorządowych w Beskidach, jako pierwsza na Żywiecczyźnie oficjalnie opowiedziała się za utworzeniem województwa podbeskidzkiego. Podczas ostatniej sesji rady gminy przegłosowano poparcie dla inicjatywy zaproponowanej przez Radę Miejską w Bielsku-Białej.

Decyzja ta, choć lokalna, wpisuje się w szerszą debatę na temat przyszłości administracyjnej południowej Polski. Inicjatywa utworzenia nowego województwa, obejmującego m.in. powiaty bielski, żywiecki czy cieszyński, nie jest nowa – to koncepcja powracająca cyklicznie od lat. Tym razem jednak zyskuje na sile, zbierając poparcie kolejnych samorządów.

Wójt Koszarawy, Czesław Majdak, również opowiedział się za tą ideą, choć nie ukrywał, że jest to zagadnienie złożone:
– Łatwiej współpracować z instytucją położoną bliżej niż dalej. Koszty zatrudnienia nowej administracji to element ujemny, ale inne korzyści przeważają. Osobiście jestem za – zaznaczył.

Nie wszyscy jednak podzielają ten entuzjazm. Radny Zdzisław Kępka wyraził obawy dotyczące kosztów stworzenia nowej struktury administracyjnej, która wiązałaby się m.in. z koniecznością powołania urzędu wojewódzkiego, marszałkowskiego oraz innych instytucji, a także utrzymania dla nich infrastruktury. Jako jedyny wstrzymał się od głosu.

Koszarawa staje się głosem regionu

W głosowaniu 11 radnych opowiedziało się za poparciem idei, nikt nie był przeciw. Koszarawa tym samym stała się pierwszą gminą w powiecie żywieckim, która oficjalnie przyjęła stanowisko w tej sprawie. Wcześniej temat był podejmowany na sesjach rad w Węgierskiej Górce oraz w Radziechowach-Wieprzu – tam jednak nie podjęto uchwał.

Warto przypomnieć, że kwestia marginalizacji Koszarawy przez władze województwa śląskiego była poruszana już kilkanaście lat temu przez ówczesnego wójta Władysława Pudę. Wówczas rozważano nawet możliwość przyłączenia gminy do województwa małopolskiego. Dziś – zamiast zmieniać granice – gmina może być częścią nowej administracyjnej rzeczywistości.

W kontekście budowy nowego województwa, głos Koszarawy – choć symboliczny – nabiera znaczenia. To małe społeczności takie jak ta mogą w największym stopniu odczuć efekty decentralizacji. Jeśli inicjatywa zyska szerokie poparcie, Podbeskidzie może stanąć przed najpoważniejszym przekształceniem terytorialnym od czasów reformy administracyjnej z 1999 roku.