
Na stadionie w Żywcu kibice byli świadkami widowiska, które przez długie lata może być wspominane jako przykład konsekwentnej i ofensywnej gry gospodarzy. Stal-Śrubiarnia Żywiec bezlitośnie wypunktowała drużynę MKS Lędziny, wygrywając aż 5:1. Spotkanie rozpoczęło się w piorunującym tempie i już od pierwszych minut było jasne, kto będzie rozdawał karty na boisku.
Już w 5. minucie wynik otworzył Pitry, dając sygnał, że Stal zamierza zdominować przeciwnika. Kilka chwil później, w 16. minucie, do siatki trafił Lejawa, podwajając prowadzenie gospodarzy i wprawiając trybuny w euforię. Goście z Lędzin próbowali odpowiadać szybkimi kontratakami, lecz defensywa Stali zachowywała pełną koncentrację, skutecznie neutralizując zagrożenie.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie – to piłkarze z Żywca kontrolowali tempo i inicjatywę. W 67. minucie Kantyka podwyższył rezultat na 3:0, praktycznie rozwiewając nadzieje rywali. Kolejne dwa ciosy zadał J. Michalec, który popisał się skutecznością snajpera – w 75. minucie oraz ponownie w 85. minucie, ustalając wynik na 5:0. MKS Lędziny zdołał odpowiedzieć dopiero w końcówce, zdobywając honorową bramkę, która jednak nie zmieniła ogólnego obrazu meczu.
Warto podkreślić, że spotkanie prowadzone było w sportowej atmosferze, a skład sędziowski – Mateusz Nowak (sędzia główny), Szymon Mrowiec (asystent 1) oraz Kacper Zieliński (asystent 2) – czuwał nad jego prawidłowym przebiegiem, nie dopuszczając do kontrowersji, które mogłyby przyćmić to widowisko.
Dzięki tej wygranej Stal-Śrubiarnia Żywiec potwierdziła swoją wysoką formę i pokazała, że może być jednym z najpoważniejszych kandydatów do walki o czołowe lokaty w lidze. Drużyna imponowała nie tylko skutecznością, ale i zgraniem oraz pewnością siebie na murawie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie