
Hit 20. kolejki A-klasy Żywiec dostarczył kibicom prawdziwego piłkarskiego spektaklu!
3 maja 2025 roku, punktualnie o godzinie 16:00, na stadionie Koszarawy Żywiec zmierzyły się dwie czołowe drużyny – miejscowa TS Koszarawa i lider tabeli, LKS Leśna.
Już przed pierwszym gwizdkiem było jasne, że emocji nie zabraknie. I rzeczywiście – fani zgromadzeni na stadionie byli świadkami prawdziwego piłkarskiego widowiska, okraszonego siedmioma golami, zwrotami akcji i dramaturgią aż do ostatnich minut.
Pierwszy cios zadali goście – już w 7. minucie, po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, piłka spadła pod nogi Kacpra Jakubca, który bez wahania wpakował ją do siatki. LKS Leśna objęła prowadzenie 0-1, zaskakując tym samym miejscowych fanów i dając sygnał, że nie przyjechali tu tylko po remis.
Obie drużyny prezentowały ofensywny, odważny futbol, lecz to przyjezdni znów trafili do siatki. W 22. minucie po precyzyjnym uderzeniu Filipa Krysty Leśna prowadziła już 0-2. Gospodarze jednak nie zamierzali się poddać. W 30. minucie po ładnej akcji Jakuba Macalika i dokładnym dograniu, Klaudiusz Biegun wpakował piłkę do bramki, zdobywając kontaktowego gola na 1-2.
Radość Koszarawy nie trwała jednak długo. Zaledwie pięć minut później, po niefortunnej interwencji obrony, piłka po dośrodkowaniu Krzysztofa Walkiewicza trafiła do własnej bramki Koszarawy Paweł Talik nie za bardzo dogadał się z bramkarzem Jakubem Nowakiem i pechowcem niestety okazał się właśnie Paweł Talik. 1-3 dla Leśnej i kolejny zimny prysznic dla gospodarzy.
Ale to nie był koniec emocji w pierwszej połowie. W 38. minucie, po rzucie rożnym i dośrodkowaniu kapitana Koszarawy, Klaudiusz Biegun ponownie znalazł się w odpowiednim miejscu i głową zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Do przerwy mieliśmy wynik 2:3 i nadzieję na kolejne gole.
Druga połowa to kontynuacja piłkarskiej walki z obu stron. W 67. minucie Jakub Macalik został sfaulowany w polu karnym i arbiter bez wahania wskazał na „wapno”. Do jedenastki podszedł egzekutor rzutów karnych, Kacper Piórecki – i nie zawiódł. Strzał pewny, wynik 3-3 niesamowite emocje w Żywcu!
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, Leśna wyprowadziła jeszcze jeden decydujący cios. W 87. minucie faulowany w polu karnym Koszarawy został Kacper Jakubiec. Rzut karny, ogromna presja i kapitan Leśnej – Kajetan Lach – podchodzi do piłki. Strzał, gol, 3-4!
Po 90 emocjonujących minutach LKS Leśna wywozi z Żywca trzy punkty i umacnia się na pozycji lidera. Koszarawa postawiła twarde warunki i pokazała ogromne serce do walki, ale to goście wykazali się większą skutecznością w kluczowych momentach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie