Reklama

Świąteczne historie które rozśmieszają do łez !

Święta Bożego Narodzenia to czas pełen magii, ale i nieprzewidzianych sytuacji, które często stają się anegdotami powtarzanymi latami przy świątecznym stole. Oto kilka historii, które udało nam się zebrać – gwarantujemy, że wywołają uśmiech na twarzy!

 

Rumowy Kapitan

Przygotowania do świątecznych wypieków potrafią dostarczyć emocji. Jedna z naszych czytelniczek wspomina, jak piekąc ciasto z mamą, zauważyła, że ta dodała zdecydowanie za dużo rumu.

 

Mamo, ale ty rumu polałaś! Znowu będzie czuć tylko alkohol!

Na co mama odparła z pełnym przekonaniem:

 

- A co, nagle taki abstynent z ciebie?

 

- Mamo, przecież ja rumu nie pijam...

 

- Bo nigdy nie byłaś kapitanem!

 

 

Lis, bimber i milicja

Lata 80., czas, gdy o alkohol na święta było trudno. Wuj Mietek postanowił poradzić sobie sam i zaczął pędzić bimber. Jednak w trakcie procesu drzwi zaczęła szturmować milicja. Przerażona ciotka chciała wyrzucić cały sprzęt przez okno, ale wuj się nie poddał i otworzył drzwi.

Do mieszkania wpadli funkcjonariusze, a jeden z nich zaczął przeszukiwać każdy kąt. Wuj, pewny swojej zguby, czekał na wyrok. Ale nagle milicja opuściła mieszkanie. Zaskoczony wuj zapytał:

-Panowie, a co…?

-Szukamy Bogdana Lisa, a nie bimbrowników. Masz pan szczęście!

 

Kartoflane Pomarańcze

 

Święta w PRL-u wymagały kreatywności. Gdy brakowało cytrusów, pan Henryk, technolog z zawodu, stworzył atrapy pomarańczy z kartofli, które misternie pomalował plakatówkami. Wszystko szło zgodnie z planem – do momentu, gdy babcia Genowefa zdecydowała się obrać jedną „pomarańczę” dla wnuczka.

 

Jakieś dziwne te pomarańcze, jak kartofel! – stwierdziła zdezorientowana babcia, obierając farbę razem z „skórką”. Gospodarz szybko zatuszował sprawę, wyrzucając owoce na śmietnik, a goście wspominali o „starych, zepsutych cytrusach” do końca wieczoru.

 

Bilety na Pasterkę

 

Na pasterkę przychodziły tłumy. W pewnym momencie pięcioletni synek jednej z rodzin zapytał głośno:

 

Mamo, a czy trzeba mieć tu bilety?

Sala wybuchnęła śmiechem. Chwilę później, gdy ksiądz podszedł z tacą, chłopiec postanowił „zrewanżować się” i zamiast ofiarować coś, wybrał sobie z koszyka 10 złotych. Mina księdza była bezcenna!

 

Polewa, dzieci i pies

 

Przygotowując świąteczne ciasto, mama zauważyła, że garnuszek z polewą czekoladową zniknął. Po chwili z pokoju dzieci dobiegł śmiech. Tam zastała swoją córkę z łyżką w ręce, młodszego syna całego w polewie czekoladowej, a obok nich psa, który sumiennie zlizywał polewę z twarzy chłopca. Obrazek tak rozbawił mamę, że trudno było jej zachować powagę.

 

 

-Święta to czas nie tylko wzruszeń, ale też małych katastrof, które wspomina się z uśmiechem przez kolejne lata. A Wy? Jakie macie zabawne historie świąteczne? Podzielcie się nimi w komentarzach!

Aplikacja dzikieradio.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .


Aplikacja na Androida

Aktualizacja: 26/12/2024 13:30
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo DzikieRadio.pl




Reklama
Wróć do