
Opóźnienia miejskich autobusów w Żywcu stały się codziennością, a mieszkańcy powiatu żywieckiego coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie. Problem dotyczy zwłaszcza godzin szczytu, gdy wielu pasażerów spieszy się do pracy i szkół. Jak mówią podróżni, spóźnienia sięgające 15-20 minut to norma, a w skrajnych przypadkach czas oczekiwania na autobus może się jeszcze bardziej wydłużyć.
— Nigdy jeszcze nie wróciłem z pracy zgodnie z rozkładem jazdy — mówi jeden z mieszkańców Żywca.
Problem, który trwa od lat
Opóźnienia autobusów MZK Żywiec nie są nowością. Mieszkańcy od dawna skarżą się na brak punktualności, jednak ich cierpliwość zaczyna się wyczerpywać. W godzinach porannych i popołudniowych, kiedy ruch na drogach jest największy, rozkład jazdy wydaje się bardziej sugestią niż rzeczywistą informacją o kursach.
Pasażerowie mają świadomość, że przyczyną opóźnień są niewydolne rozwiązania infrastrukturalne, a także ciągłe remonty drogowe, które utrudniają płynny przejazd autobusów. Wskazują jednak, że problem mógłby być rozwiązany przez lepszą organizację kursów i dostosowanie rozkładu do realnych warunków drogowych.
MZK milczy, władze miasta także
Mieszkańcy pytają, czy MZK Żywiec jest w stanie samodzielnie uporać się z problemem, czy też konieczna jest interwencja władz miasta. Do tej pory jednak brakuje konkretnych odpowiedzi zarówno ze strony przewoźnika, jak i urzędników.
Jednym z najbardziej palących problemów pozostaje brak odpowiednio częstych kursów do Szpitala Żywieckiego. Wiele osób, szczególnie seniorów i pacjentów, skarży się, że dojazd do placówki jest skomplikowany i czasochłonny, co dla osób starszych i schorowanych stanowi poważne utrudnienie.
Czy MZK Żywiec podejmie działania w celu poprawy sytuacji? Na razie trudno powiedzieć, bo na pytania pasażerów nikt nie odpowiada.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie