
Już 8 czerwca ulicami miasta nad Sołą i Koszarawą przejdzie Marsz dla Życia i Rodziny – wydarzenie, które co roku budzi emocje, ale w tym wydaniu zapowiada się szczególnie burzliwie.
Rozpocznie się od wspólnej modlitwy w konkatedrze Narodzenia Najświętszej Marii Panny, po czym uczestnicy – rozśpiewani, często w barwnych strojach, z transparentami – wyruszą w drogę. Wśród nich znajdą się członkowie lokalnych wspólnot religijnych, przedstawiciele władz samorządowych oraz mieszkańcy regionu.
Jednak zanim jeszcze uczestnicy pojawią się na ulicach, w sieci zawrzało. Marsz, mający na celu promowanie wartości prorodzinnych i obrony życia od poczęcia, wywołał falę krytyki i społecznego oburzenia.
W mediach społecznościowych mieszkańcy Żywca i okolic coraz głośniej wyrażają sprzeciw. "Zamiast maszerować, władze powinny w końcu zmierzyć się z problemem pedofilii w Kościele" – pisze jedna z internautek. Inni podkreślają brak wystarczającego wsparcia dla rodzin dzieci chorych i niepełnosprawnych. "Gdzie są ci obrońcy życia, gdy trzeba pomóc matce samotnie wychowującej nieuleczalnie chore dziecko?" – pyta inny komentujący.
Kontrowersje wzbudza również zaangażowanie polityków. Krytycy podnoszą argument, że sprawy dotyczące życia intymnego i decyzji o rodzicielstwie powinny pozostać poza sferą publicznej demonstracji. "Niech politycy przestaną decydować za kobiety. To nie jest ich życie, ich ciało ani ich tragedie" – czytamy w kolejnym komentarzu.
Polskie prawo gwarantuje wolność wyrażania poglądów i pokojowych zgromadzeń. Jednak pytanie, które coraz częściej pojawia się w Żywcu, brzmi: czy Marsz dla Życia i Rodziny rzeczywiście łączy społeczność, czy raczej ją dzieli?
W obliczu coraz głębszych społecznych podziałów jedno jest pewne – emocji nie zabraknie. A Wy? Co sądzicie o tym marszu? Czy to potrzebna manifestacja wartości, czy może niepotrzebne mieszanie religii, polityki i prywatności?
Czekamy na Wasze opinie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie