
Sobota wieczorem, żywiecki amfiteatr, rozświetlony zimnymi ogniami, w powietrzu unoszą się konfetti i bańki mydlane, a spod sceny dobiega pulsujący rytm elektronicznych brzmień. Tego wieczoru Żywiec tańczył – i to nie bez powodu. Gwiazdą tegorocznych Dni Żywca był Andrzej Gromala, znany szerzej jako Gromee – jeden z najważniejszych nazwisk polskiej sceny muzyki klubowej.
Gromee – DJ, producent, remikser, a także założyciel wytwórni Kingztown Music – nie potrzebuje długiego wprowadzenia. Laureat nagrody Eska Music Awards 2017 dla najlepszego DJ-a/producenta oraz reprezentant Polski w Konkursie Piosenki Eurowizji 2018 w Lizbonie – to artysta, którego dorobek i rozpoznawalność wykraczają daleko poza granice kraju.
Jego występ w Żywcu był nie tylko muzycznym show – to była precyzyjnie zrealizowana, audiowizualna uczta. Scena pulsowała światłem, rytmem i energią, wciągając publiczność w hipnotyczny trans. Set Gromeego porwał tłumy – nie minęło wiele minut, a publiczność tłoczyła się pod sceną, tańcząc, śpiewając i chłonąc każdą nutę.
Nie zabrakło efektów specjalnych – chłodna mgła dymna, wybuchy konfetti i fontanny iskier nadały wydarzeniu niemal festiwalowy charakter. Była to noc, w której Żywiec – choć na chwilę – stał się elektroniczną stolicą Polski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie