
Dzięki mediom społecznościowym udało nam się porozmawiać z kilkudziesięcioma rodzicami z powiatu Żywieckiego na temat dostępności przestrzeni oraz zajęć dla dzieci, szczególnie w okresie ferii zimowych. Chociaż liczba respondentek nie była duża, wiele matek przyznaje, że ich opinie prawdopodobnie oddają zdanie większości rodziców w regionie.
Brak infrastruktury przez cały rok
Rodzice z Żywiecczyzny z żalem podkreślają, że w powiecie brakuje atrakcji dla dzieci nie tylko w ferie, ale także przez cały rok. Wielokrotnie zwracano uwagę na niedostateczną liczbę nowoczesnych placów zabaw, które mogłyby zapewnić dzieciom aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu.
– W ubiegłym roku byłam z dziećmi na Śląsku, gdzie odwiedzałam rodziców. W środku dużego blokowiska znajduje się wodny plac zabaw – bezpłatny i ogólnodostępny. Dzieci świetnie się tam bawiły, szczególnie w upalne dni. To smutne, że w naszym regionie czegoś takiego brakuje – mówi jedna z mieszkanek Żywca.
Kosztowne zajęcia i problem z dostępnością półkolonii
Rodzice zwracają również uwagę na wysokie koszty zajęć w domach kultury, które stają się szczególnie dotkliwe w dobie inflacji. Ceny warsztatów często przekraczają możliwości finansowe rodzin, zwłaszcza tych wielodzietnych.
– Myśląc o feriach czy wakacjach, rodzice rozważają półkolonie, ale te zwykle zaczynają się o 8:00 rano. To problem dla rodziców, którzy już wtedy muszą być w pracy – zauważa jeden z rodziców z Węgierskiej Górki.
Sytuacja jest szczególnie trudna w mniejszych miejscowościach i wsiach. Brakuje tam zorganizowanych zajęć, które byłyby finansowane z funduszy gminnych lub państwowych.
– Na wsi poza inicjatywami przedszkolanek praktycznie nic się nie dzieje. Kiedy przedszkole jest zamknięte, dzieci pozostają bez opieki, a rodzice muszą pracować – mówi mieszkanka Radziechów.
Problemy z żłobkami i klubikami dziecięcymi
Duży problem stanowi także brak żłobków publicznych i klubików dziecięcych. W innych regionach Polski funkcjonują one często dzięki wsparciu państwa, co pozwala rodzicom za niewielkie opłaty zapewnić dzieciom opiekę i edukację.
– U nas żłobków praktycznie nie ma. Brakuje również dofinansowanych klubików, które mogłyby wspierać rodziców pracujących. To wielki problem – stwierdza mieszkanka Cięciny.
Młodzież z ograniczonymi możliwościami
Równie trudna jest sytuacja młodzieży. Bezpłatne zajęcia są rzadkością, a te, które są dostępne, często koncentrują się na folklorze, który nie zawsze odpowiada zainteresowaniom młodych ludzi.
– Młodzież ma niewielkie perspektywy na zajęcia dodatkowe. Najczęściej mogą liczyć na inicjatywy szkół, drużyn pożarniczych lub domów kultury. Niestety, na inne formy aktywności po prostu brakuje środków – mówi mama z Wieprza.
Co dalej?
Dzieci i młodzież to nasza przyszłość, dlatego wsparcie lokalnych władz w rozwijaniu infrastruktury, organizowaniu zajęć oraz dofinansowaniu klubików dziecięcych i świetlic jest niezbędne. To inwestycja, która przyniesie korzyści nie tylko dzieciom, ale i całemu społeczeństwu.
A co Wy sądzicie na ten temat? Podzielcie się swoimi opiniami.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie